Wszystko zaczęło się od tego, że przetrząsałam biblioteczkę mojej Mamy. Znalazłam książkę „Ross Poldark” pióra Winstona Grahama i przeczytałam.
Akcja ma miejsce w Kornwalii w osiemnastym wieku, kiedy młody Ross Poldark wraca do domu zmęczony wojną. Niestety jego ojciec nie żyje, a jego ukochana właśnie wychodzi za Francisa, czyli kuzyna głównego bohatera.
Ross pracuje, odbudowując Namparę- dom jego ojca.
Pewnego dnia przygarnia dziewczynę poznaną na jarmarku.
A kolejne tomy rozwijają tę historię. Ja dałam radę przeczytać tylko cztery tomy, piąty, napisany po latach zarzuciłam w połowie, bo uznałam, że jest gorsza od pierwszych części.
Pozwólcie zatem, że zrecenzuję cztery pierwsze części jako całokształt.
Główny bohater wydawał się być w porządku, ale nie zyskał mojej sympatii, zwłaszcza po jednym haniebnym czynie. Demelza (dziewczyna z jarmarku) jest wspaniała, podobnie jak kilku innych bohaterów, ale generalnie seria mnie nie urzekła. Dość przewidywalna i po prostu w miarę przyjemna do czytania.
Moja ocena to 3/5. Nie stracicie czasu, ale myślę, że jeśli macie czas i wybór, to znajdziecie coś lepszego…