„Elżbieta i Małgorzata. Prywatny świat sióstr Windsor” to biografia, której zamiarem było- jak mniemam-ukazać wzajemne relacje między siostrami oraz przedstawienie ich życie w mniej więcej równym stopniu. Jeśli ta hipoteza jest trafiona, autor nie do końca poradził sobie z zadaniem.
Po pierwsze autor nie umiejscawia pewnych wydarzeń w czasie (lub robi to niewyraźnie, a w każdym razie- niewystarczająco). Co gorsza, mamy tu do czynienia ze swego rodzaju „przeskokami w czasie”, a zatem najpierw czytamy o wydarzeniu z początku panowania królowej Elżbiety II, a po chwili mowa jest o sytuacji z jej dzieciństwa, absolutnie niezwiązanej z poprzednim wątkiem.
Poza tym, książka skupia się na księżniczce Małgorzacie, a tytuł sugeruje, że czytelnikowi zostanie przedstawione życie obu sióstr. Tu zaś mamy niemal wyłącznie opis wybryków siostry królowej i reakcje tej ostatniej na te niestosowne zachowania. Właściwie jednym z najważniejszych elementów tej książki jest przytaczanie historii dowodzących, że sprawowanie młodszej siostry Windsor pozostawia wiele do życzenia. Myślę, że wystarczyłoby zamknąć wszystkie te romanse w jednym rozdziale czy dwóch rozdziałach…
Poza tym, fakty tak przecież interesujące, zostały przedstawione niezwykle suchym językiem w nudny sposób. Nie podobało mi się również, że pewne słowa, które mają swoje odpowiedniki w języku polskim nie zostały przetłumaczone, albo zostały po prostu „spolszczone” zamiast po prostu znaleźć polskie odpowiedniki. Czasem w tekście można było również wyłapać niepoprawną odmianę czasowników. Zdaję sobie sprawę, że tłumacz ma prawo do błędu, ale nie mieści mi się w głowie, że redaktor czy inna odpowiedzialna za wygładzenie tekstu osoba nie wyłapała tych niedoskonałości. Szkoda też, że marnowano papier na liczne powtarzanie tych samych faktów czy też po prostu treści. Nie uważam się za na tyle nieinteligentną osobę, żeby trzeba było mi przypominać pewne informacje po kilka razy, nawet jeśli są nieistotne. Może nawet zwłaszcza wtedy, bo czemu miałabym zapamiętywać pewne zbędne dane, zamiast których mogłabym zapamiętać coś o wiele ważniejszego?
Dużym plusem tej biografii są liczne zdjęcia.
Jest to książka, do której nigdy nie wrócę, chociaż zawierała pewne interesujące informacje. Uważam jednak, że chociaż ta pozycja nie była na dramatycznie niskim poziomie, to osobiście jako czytelnik i recenzent oczekuję czegoś lepszego i jestem rozczarowana, bo spodziewałam się czegoś co najmniej interesująco przedstawionego pięknym językiem. Moja ocena to 2/5.