Jak zapewne zdążyłeś już zauważyć, jestem miłośniczką twórczości Agathy Christie. A ponieważ czytam książki tej autorki bez zachowania jakiejkolwiek kolejności, zapoznałam się z tym utworem literackim tylko dlatego, że chciałam się dowiedzieć w jaki sposób Hastings (serdeczny przyjaciel Poirota i jego kronikarz) pozna swoją przyszłą żonę.
Jest to historia opowiadająca o tym, jak do Herkulesa Poirota przychodzi list, zawierający błaganie, by detektyw przyjechał i uratował adresata. Kiedy Poirot ze swoim przyjacielem zjawiają się na miejscu, okazuje się, że doszło do niebywałego morderstwa, a ich niedoszły klient leży w grobie. Dla detektywa sprawą honoru jest teraz odkryć mordercę człowieka, który pragnął jego pomocy.
Bardzo podobało mi się zestawienie ze sobą dwóch detektywów- aktywnego i tego bardziej skupiającego się na „małych szarych komórkach”. Ich wzajemny stosunek do siebie rozbawiał mnie do łez. Hastings jak zawsze naiwny, chociaż sympatyczny. Jego miłość do Kopciuszka jest wzruszająca. Motyw przyjaźni między głównymi bohaterami jest ujmujący!
Zakończenie też było niespodziewane, chociaż, prawdę rzekłszy mnie nie powaliło, bo skupiłam się na wątku miłości łączącej przyjaciela słynnego detektywa i wspomnianego Kopciuszka.
Jest to pozycja warta polecenia, zachęcam do przeczytania. Moja ocena to 4.8/5